niedziela, 8 lipca 2012

Fare fiasco czyli edukacja przy stole

Ech, jak przyjemnie znów być we Włoszech! Michał jest już we Florencji, gdzie będzie pracował jako przewodnik i to nie byle gdzie, a w samej Santa Maria del Fiore! Jeśli wiec macie ochotę na zwiedzanie bazyliki z przewodnikiem, to zapraszam! Wprawdzie zasadniczo Michał reprezentuje Francję i ma oprowadzać wyłącznie po francusku, ale myślę, że na hasło "Rok we Włoszech" coś da się zrobić:)  

Ja też niedługo dotrę do Florencji, ale powrót do Włoch zaczęłam od Mediolanu w zwiazku z pracą. A że mam tam już sporo przyjaciół, od razu zanurzyłam sie we włoskość po czubek głowy:) A przy okazji jednego z obiadów ze znajomymi odkryłam lingwistyczną ciekawostkę i kolejny most polsko-włoski, którym się chciałam dziś podzielić:) 

A było to tak. Moi znajomi zdają sobie sprawą, że są słowa, których nie rozumiem, i starają mi się je prewencyjnie tłumaczyć. Jeden z nich użył przy stole słowa fiasco i czym prędzej zapytał, czy wiem, co oznacza to slowo. Zgodnie z prawda odpowiedziałam, że nie bardzo, ale że kojarzy mi się z jakąś klęską, klapą, nieudanym projektem. No bo przecież po polsku też mówimy "fiasko". Wzbudziłam tym skojarzeniem powszechny podziw biesiadników, którzy uznali to za dowód świetnej znajomości włoskiego. Oto jak polski pomaga we włoskim;) Okazało się jednak, że nie jest to pierwsze znaczenie tego słowa, a tylko znaczenie metaforyczne. Czy wiecie więc co to tak naprawde jest fiasco? Skad wzięło się to określenie na niepowodzenie?

Otóż fiasco to nic innego jak tylko pękata butelka na wino w plecionym koszyczku. 

Fiasco Chianti

Dlaczego więc kojarzy się dziś z niewypałem? Bo dawno temu we Florencji, jeszcze w renesansie, żył pewien aktor, który zabawiał bogatych mieszkańców występami, które  codziennie dotyczyły innego przedmiotu. Jego błyskotliwość i kreatywność była znana w całym mieście. Aż pewnego dnia przyniósł ze sobą właśnie fiasco i zrobił spektakl o tym przedmiocie. Niestety, jak się pewnie domyślacie, nie odniósł pożądanego sukcesu. Został wygwizdany, a jego kariera nagle się zakończyła. Innymi slowy ha fatto fiasco. 

Uwielbiam takie opowieści i małe odkrycia, bo to według mnie najlepszy sposób poznawania tak ważnych w każdym języku idiomów czyli modi di dire. Takie "wykłady" przyjaciół zostają w głowie o wiele bardziej niż jakikolwiek kurs językowy.

Ja na razie jestem w Madrycie na konferencji, ale w czwartek dołączę do M. we Florencji, gdzie zostajemy do 8 sierpnia. Bądźcie więc z nami, blog znów odżyje! Viva Italia!!!


5 komentarzy:

  1. Witam!
    Mi jakoś te butelki w ładnym z fiaskiem się nie kojarzą, bardziej już wina typu "Arizona". :)
    Ciekawy blog. Pozdrawiam,
    Artur

    OdpowiedzUsuń
  2. Witamy serdecznie! Nam tez nie, na tym polega waga tego lingwistyczno - kuturowego odkrycia:) Dzieki za mile slowa i zapraszamy do lektury:) Ewa i Michal

    OdpowiedzUsuń
  3. czeeeeść,
    ale wam zazdroszczę, ja też chce do włoch !!!
    a tymczasem pozdro z Poznania tej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że gdzieś czytałam o pochodzeniu tego słowa w odniesieniu do butelki. Ponieważ prymitywnie wytwarzane szkło miało zaokrąglony spód, stawianie jej często kończyło się.... fiaskiem. Dlatego zaczęto oplatać szkło w taki sposób, by dno stawało się bardziej stabilne.
    Cieszę się, że wróciliście!:)
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawe czy nie jest to anegdotka zwytworzona przez jakiś przewodnik vel przewodnika zeby połączyć fiasco z fiaskiem ;-) my tez sie cieszymy, myśleliśmy ze jesteś moze na wakacjach w Toskanii i dlatego No comments :-)

    OdpowiedzUsuń